malowanie kompresorem
2011-11-04 21:14:41 - scruffty
Noszę się z zamiarem kupna kompresora. Jakiś marketowy chińczyk ze
zbiornikiem 50l, i w najlepszym wypadku dwutłokowy, bo chciałbym wydać koło
600zł. Przyda się do różnych prac i narzędzi, a oprócz tego na pierwsze
zadanie chciałbym go wykorzystać na budowie.
Mam do pociągnięcia dysperbitem fundamenty, a że to chropowata powierzchnia
i w dodatku dość duża chciałem go do tego użyć w pierwszej kolejności.
I pytanie, czy da radę? Wszędzie polecają do kompresora rozcieńczać farbę,
czy pociągnie nierozcieńczony dysperbit przez pistolet do tynkowania, np:
allegro.pl/i1863826211.html
Druga sprawa czy się nie spali, przy takiej pracy - tych m2 będzie sporo a
praca ciągła.
Wydziałem w jakimś dzienniku budowy takie malowanie w praktyce, teraz nie
mogę znaleźć tej strony. Wszelkie info z praktyki mile widziane.
scruffty
Re: malowanie kompresorem
2011-11-04 21:43:31 - Skimir
> Druga sprawa czy się nie spali, przy takiej pracy - tych m2 będzie sporo a
> praca ciągła.
Moim zdaniem to się nie uda.
Po pierwsze do wyrzucenia dużych ilości farby potrzeba dużej ilości
powietrza, którego ten kompresor nie da.
Po drugie do tak gęstych farb stosuje się inne urządzenia działające
przez podanie farby pod dużym ciśnieniem a nie poprzez rozpylanie jej za
pomocą strugi powietrza.
--
M.
Re: malowanie kompresorem
2011-11-04 21:54:50 - scruffty
> W dniu 2011-11-04 21:14, scruffty pisze:
>
>> Druga sprawa czy się nie spali, przy takiej pracy - tych m2 będzie sporo a
>> praca ciągła.
>
> Moim zdaniem to się nie uda.
Czyli potwierdza się to czego się obawiałem. Spróbuję szerokim wałkiem z
długim włosiem może będzie szybciej niż pędzlem.
scruffty
Re: malowanie kompresorem
2011-11-04 21:50:58 - wolim
> Witam,
>
> Noszę się z zamiarem kupna kompresora. Jakiś marketowy chińczyk ze
> zbiornikiem 50l, i w najlepszym wypadku dwutłokowy, bo chciałbym wydać koło
> 600zł. Przyda się do różnych prac i narzędzi, a oprócz tego na pierwsze
> zadanie chciałbym go wykorzystać na budowie.
>
> Mam do pociągnięcia dysperbitem fundamenty, a że to chropowata powierzchnia
> i w dodatku dość duża chciałem go do tego użyć w pierwszej kolejności.
>
> I pytanie, czy da radę? Wszędzie polecają do kompresora rozcieńczać farbę,
> czy pociągnie nierozcieńczony dysperbit przez pistolet do tynkowania, np:
Widziałeś kiedyś jak wygląda dysperbit?
To nie jest farba. Zresztą nie bez powodu do malowania używa się
szczotki na kiju, a nie pędzla.
Pozdrawiam,
MW
Re: malowanie kompresorem
2011-11-04 21:59:28 - scruffty
> W dniu 2011-11-04 21:14, scruffty pisze:
> Widziałeś kiedyś jak wygląda dysperbit?
> To nie jest farba. Zresztą nie bez powodu do malowania używa się
> szczotki na kiju, a nie pędzla.
Tak babrałem się już tą breją, z tym, że do nakładania używałem dużego
pędzla. Wiem, że ma dużo wyższą lepkość od farby, ale dobrze wymieszany w
porównaniu z emulsją znowu nie jest aż taki gęsty, stąd myślałem, że skoro
te pistolety dają radę z emulsją to może i z nim sobie poradzą. Teraz już
wszystko jasne, dzięki.
scruffty
Re: malowanie kompresorem
2011-11-04 22:07:21 - Kacper elkacper(USUNTO)@gazeta.pl
Użytkownik scruffty
news:ubjwp1s653sk.abhmsj2nhroe.dlg@40tude.net...
> Dnia Fri, 04 Nov 2011 21:50:58 +0100, wolim napisał(a):
>
>> W dniu 2011-11-04 21:14, scruffty pisze:
>
>> Widziałeś kiedyś jak wygląda dysperbit?
>> To nie jest farba. Zresztą nie bez powodu do malowania używa się
>> szczotki na kiju, a nie pędzla.
>
> Tak babrałem się już tą breją, z tym, że do nakładania używałem dużego
> pędzla. Wiem, że ma dużo wyższą lepkość od farby, ale dobrze wymieszany w
> porównaniu z emulsją znowu nie jest aż taki gęsty, stąd myślałem, że skoro
> te pistolety dają radę z emulsją to może i z nim sobie poradzą. Teraz już
> wszystko jasne, dzięki.
>
> scruffty
Hej
A ja jestem innego zdania, próbowałem szczotką, pędzlem wałkiem .... dupa
Albo nie do końca tak jakbym chciał. Powierzchnia mocno chropowata i nie
dochodzi wszędzie,
chyba ze nalożysz 0,5 cm warstwę.
Mam kompresor i podpiąłem do niego ropownicę, co prawda musiałem odwórcić do
góry nogami i puknąć gwoździem dziurkę
bo to gęste gó...o i nie chciało lecieć ale do natrysku generalnie materiały
muszą być rzadsze niż normalnie
więc dolałem tochę wody i wymieszałem (bo to wodą rozcieńczalne).
Szło jak po maśle a warstwa...... szanowni, żadnym pędzlem tego tak nie
zrobicie !
powłoka jak diabli, więc zrobiłem dwukrotnie i jest git.
Każdy ma swoje poglądy ale jeśli chodzi o doświadczenia to ja je mam z
nakładaniem natryskowym i uważam że jest git.
Nie wiem czy znalazłbym jakieś foty w swoim magazynie zdjęciowym.
Rafał
Re: malowanie kompresorem
2011-11-04 22:15:38 - Kacper elkacper(USUNTO)@gazeta.pl
> Hej
>
> A ja jestem innego zdania, próbowałem szczotką, pędzlem wałkiem .... dupa
> Albo nie do końca tak jakbym chciał. Powierzchnia mocno chropowata i nie
> dochodzi wszędzie,
> chyba ze nalożysz 0,5 cm warstwę.
> Mam kompresor i podpiąłem do niego ropownicę, co prawda musiałem odwórcić
> do góry nogami i puknąć gwoździem dziurkę
> bo to gęste gó...o i nie chciało lecieć ale do natrysku generalnie
> materiały muszą być rzadsze niż normalnie
> więc dolałem tochę wody i wymieszałem (bo to wodą rozcieńczalne).
> Szło jak po maśle a warstwa...... szanowni, żadnym pędzlem tego tak nie
> zrobicie !
> powłoka jak diabli, więc zrobiłem dwukrotnie i jest git.
> Każdy ma swoje poglądy ale jeśli chodzi o doświadczenia to ja je mam z
> nakładaniem natryskowym i uważam że jest git.
> Nie wiem czy znalazłbym jakieś foty w swoim magazynie zdjęciowym.
>
>
> Rafał
Jakas na szybko jest.
Tak wyglądałem, niestety trzeba się zabezpieczyć bo trochę pyli i smierdzi
ale że to fundamenty to jest duzo świeżego powietrza.
imageshack.us/photo/my-images/189/dysperbit.jpg/
Widac sprzęt, kompresor w tle 24L, i ropownica w ręce, ale w trakcie
pryskania odwracałem żeby leciało w dół ze zbiornika.
Kompresore spoko dal radę ale że mały zbiornik to się częściej włączał.
Poza tym zbiorniczek schodził dośc szybko więc zanim nalałem następny to
akurat chwilkę odpoczął.
Poza tym nie da ise tego robić przez godzinę non stop.
Rafal
Re: malowanie kompresorem
2011-11-04 22:27:03 - wolim
Bo coś mi się wydaje, że bardzo często :)
Re: malowanie kompresorem
2011-11-04 22:28:02 - wolim
Re: malowanie kompresorem
2011-11-05 22:26:18 - Kacper elkacper(USUNTO)@gazeta.pl
Użytkownik wolim
news:j91ld1$70h$2@usenet.news.interia.pl...
> Aha! No i widzę, że fundamenty od środka nie pomalowane :)
Niestety nalewałem często, ale nie było to jakieś szczególnie upierdliwe.
Poza tym czasu troszkę było bo konczyłem zabawę jesienią i zostawiałem
fundamenty
na zimę zasypane piachem.
Mogłem sie pobawić.
Ale jeśli chodzi o ilośc nie pamiętam, na pewno nie było to 20 wiader
właśnie !
A zapewniam że powłoka była git, a miałem okazję zaobserwować chlapanie
tudzież samrowanie
dysperbitem na sąsiednich budowach i owszem zużyli pewno duuuzo wiader
i fakt, mieli czasem wasrtwę grubą jak cholera, a czasem ...... goły beton
bo niedojechane.
Nie da się docisnąć i nachalpać w każdą dziurkę i wgłębienie, więc natrysk
górą.
A od środka tez malowane tylko może na tej fotce nie widać. Malowałem obie
strony dwukrotnie.
Rafał
Re: malowanie kompresorem
2011-11-04 22:54:25 - Kris
>dyskusyjnych:j91km2$40e$1@inews.gazeta.pl...
>Tak wyglądałem, niestety trzeba się zabezpieczyć bo trochę pyli i smierdzi
>ale że to fundamenty to jest duzo świeżego powietrza.
>imageshack.us/photo/my-images/189/dysperbit.jpg/
Ludziska to sobie lubią utrudniać życie;))
Do takiej roboty kompresor- ty chyba dłużej to wszystko zwijałeś ,
rozwijałeś, nalewałeś, dolewałeś i myłeś jak byś normalnie szczotą
pomalował. No i ta maseczka i sluchawy-pełen profesjonalizm;0
Re: malowanie kompresorem
2011-11-05 22:29:18 - Kacper elkacper(USUNTO)@gazeta.pl
Użytkownik Kris
news:j92mrd$d9m$1@news.onet.pl...
> >Użytkownik Kacper napisał w wiadomości grup
> >dyskusyjnych:j91km2$40e$1@inews.gazeta.pl...
>
>>Tak wyglądałem, niestety trzeba się zabezpieczyć bo trochę pyli i smierdzi
>>ale że to fundamenty to jest duzo świeżego powietrza.
>>imageshack.us/photo/my-images/189/dysperbit.jpg/
>
> Ludziska to sobie lubią utrudniać życie;))
> Do takiej roboty kompresor- ty chyba dłużej to wszystko zwijałeś ,
> rozwijałeś, nalewałeś, dolewałeś i myłeś jak byś normalnie szczotą
> pomalował. No i ta maseczka i sluchawy-pełen profesjonalizm;0
Nie wiem czy utrudniać, tak wymyśliłem u uważam że pokrycie lepsze niż jakąś
szczotą.
Organizacja zajmowała chwilę to na prawdę nie był problem, a dolewania było
bo faktycznie zbiornik mały.
Gdybym miał taki jak do tylkowania 5-6 litrów to byloby git, ale nie miałem.
A miseczka i słuchawki -obowiązek, jednak pyli, a kompresor gęsto chodzący
obok bo 24L
potrafi rozdrażnić ucho bardzo szybko. W takim zestawie miałem komfort.
Rafał
Re: malowanie kompresorem
2011-11-06 12:46:08 - Adam
> Nie wiem czy utrudniać, tak wymyśliłem u uważam że pokrycie lepsze niż jakąś
> szczotą.
Szczota wcisniesz dysperbit w kazdy zakamarek i zaglebienie.
Natryskowo nie do konca bo dysperbit to nie woda i ma wieksza gestosc
- warstwa izolacji bedzie coprawda ciagla ale moze miec pod spodem
jakies mikro-pustki. Ja mysle ze szczota spokojnie mozna uzyskac taka
sama powloke jak natryskowo. Kilka razy szybciej :)
pozdr.
--
Adam
Re: malowanie kompresorem
2011-11-06 16:56:44 - SkiMir
> Szczota wcisniesz dysperbit w kazdy zakamarek i zaglebienie.
> Natryskowo nie do konca bo dysperbit to nie woda i ma wieksza gestosc
Dla przeciwników szczotki jest metoda natryskowa.
Pracowałem kiedyś taką maszyną do konserwacji elementów stalowych za
pomocą mas bitumicznych i podobnych.
Pracowała na sprężone powietrze ale nie ono było nośnikiem farby tylko
napędem pompy. Urządzenie miało możliwość podgrzania farby aby
zmniejszyć jej lepkość. Do zbiornika wchodziło 50 litrów tak więc
dolewanie było nie było aż tak częste.
Strumień farby był podawany pod tak dużym ciśnieniem, że bez problemu
można nim było przeciąć gruby karton z odległości kilku centymetrów od
dyszy pistoletu. Ponieważ z dyszy szła sama farba a nie farba z
powietrzem to praktycznie nie było wokół zapylenia.
Tylko cena...
--
M.
Re: malowanie kompresorem
2011-11-05 09:18:50 - scruffty
> Widac sprzęt, kompresor w tle 24L, i ropownica w ręce, ale w trakcie
> pryskania odwracałem żeby leciało w dół ze zbiornika.
Czyli jednak daje radę! Kompresor i tak mam zamiar kupić, więc może też
zrobię taki test. Na razie chyba optymalnym rozwiązaniem jest długa szczota
dekarska, bo pędzlem ta zabawa dość dużo czasu mi zajmowała. Dam znać jak
mi poszło i na czym ostatecznie stanęło.
scruffty
Re: malowanie kompresorem
2011-11-05 16:53:28 - Adam
> Czyli jednak daje radę! Kompresor i tak mam zamiar kupić, więc może też
> zrobię taki test. Na razie chyba optymalnym rozwiązaniem jest długa szczota
> dekarska, bo pędzlem ta zabawa dość dużo czasu mi zajmowała. Dam znać jak
> mi poszło i na czym ostatecznie stanęło.
Normalna szczota z dlugim wlosiem (~10cm) na dlugim kiju (~2m).
Pierwsza warstwe dysperbitu mieszasz z woda. Malujesz jak farbkami
akrylowymi po papierze. Na focie widze mikro zbiorniczek - co ile
trzebabylo dolewac tego dysperbitu i ileset razy ?? Ja w sumie zuzylem
ze 20 wiaderek 20l i jakos nie pamietam zeby to byla jakas wieksza
sprawa. A mialem do pomalowania cale sciany piwniczne - 65mb po
obwodzie * 3m = blisko 200m2. Spokojnie w jeden dzien calosc
dwukrotnie szczotka oblecisz. Kompresorkiem to zabawa dla tych co maja
ze trzy dni wolnego i duzo frajdy ze zapryskaja wszystko wokol ;)
--
Adam
Re: malowanie kompresorem
2011-11-10 20:55:55 - scruffty
> Normalna szczota z dlugim wlosiem (~10cm) na dlugim kiju (~2m).
I jestem po, dokładnie to jedna szczotka to za mało, ja zużyłem dwie
szczoty do smoły. Pierwsza po gruntowaniu wyłysiała prawie do zera. Po
warstwie gruntu druga szczota już tak nie łysiała pewnie dzięki mniejszej
chropowatości.
Spokojnym rytmem obleciałem 150m2 w 5 godzin (z kilkoma przerwami). Przy
obecnej temp. 4-8 st. C dysperbit schnie zdecydowanie dłużej i następną
warstwę kładłem dopiero następnego dnia.
Dzięki za rady.
scruffty
Re: malowanie kompresorem
2011-11-04 22:00:37 - Adam
> Mam do poci gni cia dysperbitem fundamenty, a e to chropowata powierzchnia
> i w dodatku do du a chcia em go do tego u y w pierwszej kolejno ci.
Duza szczota na kiju, pierwsze malowanie rozcienczonym dysperbitem
(50:50) z woda. Idzie jak po masle. 100m2 pomalujesz raz w godzine :)
pozdr.
--
Adam
Re: malowanie kompresorem
2011-11-04 23:23:49 - Bogdann
> Mam do pociągnięcia dysperbitem fundamenty, a że to chropowata
> powierzchnia
> i w dodatku dość duża chciałem go do tego użyć w pierwszej kolejności.
Witam.
Trochę nie w temacie, ale dodam, że ja ostatnio u siebie malowałem deski
impregnatem (deski na dachu od wewnątrz) - około 340m2. Mam niewielki
kompresorek 25l baniak. Kompresor chodził na okrągło, nie zdążał nabić
zbiornika. Tyle że impregnat zmieszany z wodą miał w zasadzie gęstość wody,
więc bardzo ładnie rozpylał po deskach. Próbowałem również farbę akrylową
(ścienną) na próbę rozpylić - nie pociągnął mi kompresor/pistolet. Pistolet
znalazłem jakiś w garażu do malowania karoserii samochodowych
(najprawdopodobniej).
A teraz mam pytanie do znawcy z chemii - jaka zaszła reakcja między
pistoletem (aluminium w większości), a impregnatem do drewna, bo mi pistolet
(zbiornik, rurki, to co z aluminium) został trochę 'zeżarty' przez ten
impregnat - takie wżery na aluminium.
pzdr
Bogdan
Re: malowanie kompresorem
2011-11-10 20:31:26 - Marek
> Witam,
>
> Noszę się z zamiarem kupna kompresora. Jakiś marketowy chińczyk ze
> zbiornikiem 50l, i w najlepszym wypadku dwutłokowy, bo chciałbym wydać koło
> 600zł. Przyda się do różnych prac i narzędzi, a oprócz tego na pierwsze
> zadanie chciałbym go wykorzystać na budowie.
>
> Mam do pociągnięcia dysperbitem fundamenty, a że to chropowata powierzchnia
> i w dodatku dość duża chciałem go do tego użyć w pierwszej kolejności.
>
> I pytanie, czy da radę? Wszędzie polecają do kompresora rozcieńczać farbę,
> czy pociągnie nierozcieńczony dysperbit przez pistolet do tynkowania, np:
>
> allegro.pl/i1863826211.html
>
> Druga sprawa czy się nie spali, przy takiej pracy - tych m2 będzie sporo a
> praca ciągła.
>
> Wydziałem w jakimś dzienniku budowy takie malowanie w praktyce, teraz nie
> mogę znaleźć tej strony. Wszelkie info z praktyki mile widziane.
>
> scruffty
Do tego pistoletu potrzebujesz kompresor o wydajnosci 400 L, lub
wiecej.
Taki kupilem w Praktokerze, na promocji za 175 Euro ( Niemcy).
Pistolecik dobra sprawa, tylko, jak do niego zaladyjesz 5 kg, to juz
wieczorem nie bedziesz musial cwiczyc hantlami - ale za to biceps Ci
sie wyrobi.
Ja pryskalem zaprawe cementowa ( cement, maczka kamienna + chemia ),
ale nie byly to duze ilosci.
W moim pistolecie, byl zawor na wlocie powietrza do regulacji, ale nie
byl zbyt precyzyjny.
Mozna , na wezu, zalozyc zawor kulowy.
Marek