Dziennikarze zadowoleni z projektu zmiany prawa o autoryzacji: ułatwi pracę, ograniczy PRL-owski relikt
Zmiany w Prawie prasowym proponowane przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego idą w dobrym kierunku, a co ciekawsze: jednoczą środowisko dziennikarskie. Takie opinie wyrażają rozmawiający z portalem Wirtualnemedia.pl redaktorzy naczelni i dziennikarze ogólnopolskich i regionalnych dzienników oraz tygodników.
Dołącz do dyskusji: Dziennikarze zadowoleni z projektu zmiany prawa o autoryzacji: ułatwi pracę, ograniczy PRL-owski relikt
Ależ jest. Ale tylko jako środek karny. Nie z automatu.
I nie bez przyczyny nie przyjęliśmy publikacji wizerunku jako zasady.
Niestety, wbrew publicznemu mniemaniu, rozwiązanie z publikacją wizerunków z automatu ma wady:
1. strony z opublikowanymi wizerunkami skazanych służą jako "hall of fame" w środowisku zawodowych przestępców; sposób na potwierdzenie, że aspirujący do gangu to "swojak" (o, zobacz, skazany za to, za to i za to - nada się!)
2. dla subkultury nielegalnych samochodowych wyścigów ulicznych taka publikacja jest czymś w rodzaju pucharu - potwierdzenia rankingu w lidze.
3. osobom w miarę uczciwym, którym zdarzy się popełnić jakieś pomniejsze przestępstwo, publikacja wizerunku znacznie utrudnia resocjalizację i kontynuację w miarę uczciwego życia; w efekcie na skutek problemów ze znalezieniem pracy, popycha te osoby w stronę kradzieży, rozbojów, a potem uzawodowienia swej działalności przestępczej.
Te wszystkie wady są znane i omówione w kryminalistyce. Powszechność publikacji wizerunków w USA jest oskarżana jako bycie jedną z przyczyn wysokiego poziomu przestępczości drobnej i wysokiego poziomu powrotności do przestępstwa.
Niestety, wiedza na temat realnych skutków zmian prawa dla polityki penitencjarnej, jest sprzeczna z "poczuciem społecznym". Mniemaniem, że jak się skazanemu dokopie i dokuczy, to będzie pięknie i wspaniale.
Nie będzie. Taki "skopany skazany" to świetny kandydat na zawodowego przestępcę.