SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Dziennikarze zadowoleni z projektu zmiany prawa o autoryzacji: ułatwi pracę, ograniczy PRL-owski relikt

Zmiany w Prawie prasowym proponowane przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego idą w dobrym kierunku, a co ciekawsze: jednoczą środowisko dziennikarskie. Takie opinie wyrażają rozmawiający z portalem Wirtualnemedia.pl redaktorzy naczelni i dziennikarze ogólnopolskich i regionalnych dzienników oraz tygodników.

Dołącz do dyskusji: Dziennikarze zadowoleni z projektu zmiany prawa o autoryzacji: ułatwi pracę, ograniczy PRL-owski relikt

14 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Mek1
Mi brakuje w Polskim prawie możliwości pokazywania twarzy osób które zostały skazane prawomocnym wyrokiem. Weźmy przykład chłopaka który wjechał na monciak w Sopocie, i ciężko ranił ludzi. Co jakiś czas pojawia się artykuł o nim, ktoś widział jego twarz? a został skazany prawomocnym wyrokiem. Za granicą jakoś się da, w Polsce już nie. To jest patologia jak z komuny.
odpowiedź
User
prawnik
Mi brakuje w Polskim prawie możliwości pokazywania twarzy osób które zostały skazane prawomocnym wyrokiem. Weźmy przykład chłopaka który wjechał na monciak w Sopocie, i ciężko ranił ludzi. Co jakiś czas pojawia się artykuł o nim, ktoś widział jego twarz? a został skazany prawomocnym wyrokiem. Za granicą jakoś się da, w Polsce już nie. To jest patologia jak z komuny.


Ależ jest. Ale tylko jako środek karny. Nie z automatu.

I nie bez przyczyny nie przyjęliśmy publikacji wizerunku jako zasady.
Niestety, wbrew publicznemu mniemaniu, rozwiązanie z publikacją wizerunków z automatu ma wady:
1. strony z opublikowanymi wizerunkami skazanych służą jako "hall of fame" w środowisku zawodowych przestępców; sposób na potwierdzenie, że aspirujący do gangu to "swojak" (o, zobacz, skazany za to, za to i za to - nada się!)
2. dla subkultury nielegalnych samochodowych wyścigów ulicznych taka publikacja jest czymś w rodzaju pucharu - potwierdzenia rankingu w lidze.
3. osobom w miarę uczciwym, którym zdarzy się popełnić jakieś pomniejsze przestępstwo, publikacja wizerunku znacznie utrudnia resocjalizację i kontynuację w miarę uczciwego życia; w efekcie na skutek problemów ze znalezieniem pracy, popycha te osoby w stronę kradzieży, rozbojów, a potem uzawodowienia swej działalności przestępczej.

Te wszystkie wady są znane i omówione w kryminalistyce. Powszechność publikacji wizerunków w USA jest oskarżana jako bycie jedną z przyczyn wysokiego poziomu przestępczości drobnej i wysokiego poziomu powrotności do przestępstwa.

Niestety, wiedza na temat realnych skutków zmian prawa dla polityki penitencjarnej, jest sprzeczna z "poczuciem społecznym". Mniemaniem, że jak się skazanemu dokopie i dokuczy, to będzie pięknie i wspaniale.
Nie będzie. Taki "skopany skazany" to świetny kandydat na zawodowego przestępcę.
odpowiedź
User
jadek
A lewacki pseudo prawnik znowu swoje bzdury wypisuje... ochrona wizerunku i danych skazanych służy głównie bandytom którzy unikają społecznego ostracyzmu pedofile od lat mogą wnikać w społeczności lokalne nawet załatwić sobie pracę w szkole czy ośrodku dla dzieci. Prawnicy lekarze urzędnicy byli politycy z wyrokami oczywiście w zawiasach bo mało kto z nich siedzi wracają do kariery i brylują na kolejnych stolkach. ... a bujdy o sławie i nasladownictwie to tylko w badaniach socjolozek od marnowania publicznych dotacji się rodzą
odpowiedź