Krzysztof Gonciarz: niech media przestaną bić pianę o mrocznych miejscach YouTube’a
Youtuber Krzysztof Gonciarz - twórca m.in. cyklu „Zapytaj Beczkę” - od niedawna próbuje swoich sił w codziennym vlogowaniu. Nie ukrywa, że wzoruje się na znanym amerykańskim youtuberze. W rozmowie z Wirtualnemedia.pl Gonicarz tłumaczy, dlaczego zabrał się za codzienne vlogowanie, co sądzi o materiale „Superwizjera” na temat letsplayerów oraz o odpowiedzialności twórców internetowych.
Dołącz do dyskusji: Krzysztof Gonciarz: niech media przestaną bić pianę o mrocznych miejscach YouTube’a
A fenomen kinematografii, malarstwa albo literatury rozumiesz? Ludzie którzy chodzą do teatru, kina albo muzeum robią to, bo nie wiedzą co zrobić z nadmiarem wolnego czasu? Filmy na yt to taka sama część kultury jak filmy pełnometrażowe, komiksy, książki, telewizja, sztuka itd. To jedna z form wyrazu i tyle. Nie czaje, dlaczego internet, który na początku był postrzegany jak ostoja wolności teraz budzi takie negatywne odczucia. W telewizji można znaleźć masę durnych rzeczy abo ciekawy reportaż. W bibliotece można znaleźć 50 twarzy Greya albo dobrą powieść. W kinach puszczają Kac Wawę, ale też Deadpoola (hyh).
A najlepsze z tego wszystkiego jest to, że kultura właśnie z pasji powstaje. Z tego czegoś czemu każesz się poświęcić. Czyli jeśli czyjąś pasją jest opowiadanie historii, podróżowanie i kręcenie filmów, to...?
Nie ogarniam Twojego toku rozumowania. No i w jaki sposób oglądanie filmów Gonciarza czy kogokolwiek innego miałoby przeszkadzać komuś w spełnianiu się we własnej pasji? Przecież wszystko zależy od własnych wyborów, można całymi dniami oglądać jak ktoś gra w grę, a można raz na jakiś czas, o ile ktoś interesuje się grami, obczaić jakiegoś letsplayera czy konkretną grę (a niektóre mają naprawdę ciekawe fabuły albo po prostu wyglądają nieziemsko).
Nie rozumiem, jak można tak krytykować ogół twórców, wśród których są nie tylko wulgarne fejmy, ale też artyści, którzy pomagają rozwijać swoje umiejętności nagrywając przeróżne tutoriale, specjaliści z każdej dziedziny sypiący radami, podróżnicy, muzycy, damn, nawet nauczyciele matematyki.
Także, jest dokładnie odwrotnie. YT może pomóc w budowaniu swojej pasji. I to zależy od człowieka, czy wykorzysta go w ten sposób.
A i tak jakby jesteśmy ludźmi i lubimy też rozrywkę, tak po prostu.
A fenomen kinematografii, malarstwa albo literatury rozumiesz? Ludzie którzy chodzą do teatru, kina albo muzeum robią to, bo nie wiedzą co zrobić z nadmiarem wolnego czasu? Filmy na yt to taka sama część kultury jak filmy pełnometrażowe, komiksy, książki, telewizja, sztuka itd. To jedna z form wyrazu i tyle. Nie czaje, dlaczego internet, który na początku był postrzegany jak ostoja wolności teraz budzi takie negatywne odczucia. W telewizji można znaleźć masę durnych rzeczy abo ciekawy reportaż. W bibliotece można znaleźć 50 twarzy Greya albo dobrą powieść. W kinach puszczają Kac Wawę, ale też Deadpoola (hyh).
A najlepsze z tego wszystkiego jest to, że kultura właśnie z pasji powstaje. Z tego czegoś czemu każesz się poświęcić. Czyli jeśli czyjąś pasją jest opowiadanie historii, podróżowanie i kręcenie filmów, to...?
Nie ogarniam Twojego toku rozumowania. No i w jaki sposób oglądanie filmów Gonciarza czy kogokolwiek innego miałoby przeszkadzać komuś w spełnianiu się we własnej pasji? Przecież wszystko zależy od własnych wyborów, można całymi dniami oglądać jak ktoś gra w grę, a można raz na jakiś czas, o ile ktoś interesuje się grami, obczaić jakiegoś letsplayera czy konkretną grę (a niektóre mają naprawdę ciekawe fabuły albo po prostu wyglądają nieziemsko).
Nie rozumiem, jak można tak krytykować ogół twórców, wśród których są nie tylko wulgarne fejmy, ale też artyści, którzy pomagają rozwijać swoje umiejętności nagrywając przeróżne tutoriale, specjaliści z każdej dziedziny sypiący radami, podróżnicy, muzycy, damn, nawet nauczyciele matematyki.
Także, jest dokładnie odwrotnie. YT może pomóc w budowaniu swojej pasji. I to zależy od człowieka, czy wykorzysta go w ten sposób, zainspiruje się etc.
A i tak jakby jesteśmy ludźmi i lubimy też rozrywkę, tak po prostu.