Maciej Knapik z "Faktów" TVN głosem warszawskiej komunikacji miejskiej

Najgłupsza decyzja Trzaskowskiego i jego ekipy, jaką można było wymyślić. Bez urazy, ale jakie atuty, poza byciem synusiem, ma Maciej Knapik? Urzędnikom ZTM Warszawa uprzejmie donoszę, że głosu się po ojcu nie dziedziczy. Ludzie, to jakiś żenujący żart, że antypatyczny zarozumiały goguś, który w dawnych latach dostał pracę reportera w TVN gdy ojciec dorabiał w tej i innych firmach w tym czasie, teraz obejmuje schedę po jego ojcu - może czytanie komunikatów to nie jest wielki prestiż ani pieniądze, ale chodzi o zasady! Już zupełnie na marginesie, bo nie ma to znaczenia dla tematu, dodam, że przepity żulerski głos starego Knapika w autobusach to było coś nie do zniesienia! Jest tylu profesjonalnych lektorów którzy chętnie w obecnych czasach przyjmą dodatkową pracę, a oni taką kaszanę robią.

Fajny pomysł

Głos syna absolutnie banalny i kojarzący się z politycznymi newsami tvn. I oto właśnie chodziło ekipie Trzaskowskiego.