SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Marek Niedźwiecki: nigdy nie było tak źle na Myśliwieckiej, jak grać, co mówić?

- Nigdy nie było tak źle na Myśliwieckiej. Jak grać, co mówić, co robić? Sam muszę się z tym wszystkim mierzyć - napisał na swoim blogu Marek Niedźwiecki, wieloletni dziennikarz muzyczny radiowej Trójki.

Dołącz do dyskusji: Marek Niedźwiecki: nigdy nie było tak źle na Myśliwieckiej, jak grać, co mówić?

191 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Piosenka dnia
Marek Niedźwiecki: "Kiedy jakiś czas temu w radiach pojawiły się playlisty, stwierdziłem, że one nie zabijają tylko radia, ale zabijają również, a może przede wszystkim, muzykę. Artyści zaczynają nagrywać pod konkretne stacje: odpowiednia długość, tempo, nieskomplikowane teksty. Żeby tylko ich zagrano, zaprezentowano szerszej publiczności. To chore zło, które przyszło do nas ze Stanów."
Pan Marek mógłby to powiedzieć m.in. Panu Piotrowi Playlista Metzowi...
odpowiedź
User
We are the young gone wild
@all

(..) Ja Niedźwieckiemu mam do zarzucenia to, że w latach 2002-2006 miał audycji pełno i czasu antenowego też i nie powiedział ani słowa jak Laskowski i spółka niszczyli Trójki.


A potem, po powrocie ze Złotych Przebojów nie wyskakiwał z lodówki? Wyskakiwał. Złota zasada wprowadzona przez W.Laskowskiego - "M. Niedźwiecki jest w Trójce najważniejszy" - żyła nadal - M. Jethon (?popierająca "rozwój" realizowany przez kierownictwo Laskowski-Fijałkowski-Banach?) utrzymywała w mocy tą regułę. A co na to nasz Pan Marek? Fajne radio było wtedy za W. Laskowskiego i Pani Magdy? Można było wespół z Savalasem ("jak się komuś nie podoba to niech poszuka sobie innego radia") wybierać "fajne" rzeczy do playlisty (BEYONCE feat. JAY-Z, CHRISTINA AGUILERA, BERENICE, MELANIE C itd.) albo łoić Collinsów do bólu zęba (nie mam nic przeciwko Collinsowi). Po powrocie zaś pochody, medale, ulice, pociągi nazwane imieniem Trójki (idea Trójkowego zadufania w sobie krzewiona w latach 2009-2015) dziwaczne pomysły typu Trójka do Potęgi, na chama wyjazdowe Listy Przebojów-wszędzie Pan Marek jako najważniejsza lub istotna atrakcja wydarzenia-bo "najważniejszy w Trójce jest M. Niedźwiecki"-wskazał niegdyś W. Laskowski. I jeszcze jedno: wpływ na decyzję M. Niedźwieckiego o przejściu do Złotych Przebojów miał fakt, że dyrektorem programu i promocji Grupy Radiowej Agory w pewnym momencie został Adam Fijałkowski, wicedyrektor Trójki za czasów dyrekcji Witolda Laskowskiego. Te powody m.in. powodują, że już lata temu przestałem ufać M. Niedźwieckiemu (choć wolałbym, żeby to była nieprawda, bo jakoś wciąż w to nie chcę wierzyć). Jeśli jemu było po drodze z A. Fijałkowskim-współtwórcą niszczycielskich reform w jego (Niedźwieckiego) ukochanym radiu, to albo ja nie wiem o co chodzi, albo czegoś nie rozumiem, albo jak nie wiadomo o co chodzi to.....
W tym samym czasie Mann był w poniedziałki po północy do drugiej i tylko tyle.
Wasowski czy Chojnacki również na marginesie, wielu dziennikarzy świetnych się pozbyto lub dano na 2 w nocy (Hanna Maria Giza, Semkowicz, Borkowski, Pacuda, Wernik, Kierzkowski, Klatt, Podmiotko, Makowska, Pęcińska, Tułowiecka,Ejsmond)
Właściwie przeorano Trójkę strsznie wtedy.
Przeorano strasznie - polecam wygooglać np. artykuł Żal po Kaczkowskim" J. Grochowskiej - dużo można się dowiedzieć (lub sobie przypomnieć). Skutki tamtego odczuwamy nieprzerwanie do dzisiaj-playlista jako narzędzie prezentowania muzyki to tylko jeden z nielicznych przykładów.
(...)
Pojedyncze artykuły, choćby żarliwy tekst Miecugowa były w innych mediach (Miecugow w "Polityce"), można pewnie wyguglać w archiwum "Polityki", ale chyba płatne jest.

Ten artykuł jest spokojnie do odnalezienia-czytam go sobie od czasu do czasu-G. Miecugow wystąpił wtedy w obronie tego na co sam przez lata pracował-jestem mu niezmiernie wdzięczny za wszystkie lata w Trójce (pozatrójkowa działalność G. Miecugowa to zupełnie inna bajka) i za ten artykuł-będę go zawsze szanował za to co wtedy zrobił.

Czy masz na myśli pewnego młodego (wówczas redaktora), który chciał zastępować "staruchów" młodymi nabytkami, a jak już spotkał taką młodą przed budynkiem radia i ją zaprosił do redakcji, to do dzisiaj musimy słuchać w misyjnym radiu utworów Beyonce, wałkowania płyty Lany del Rey, opowieści o ciuchach modelek itp.?
odpowiedź
User
Ghost Buster
Jethon (?popierająca "rozwój" realizowany przez kierownictwo Laskowski-Fijałkowski-Banach?) utrzymywała w mocy tą regułę. A co na to nasz Pan Marek? Fajne radio było wtedy za W. Laskowskiego i Pani Magdy? Można było wespół z Savalasem ("jak się komuś nie podoba to niech poszuka sobie innego radia") wybierać "fajne" rzeczy do playlisty (BEYONCE feat. JAY-Z, CHRISTINA AGUILERA, BERENICE, MELANIE C itd.) albo łoić Collinsów do bólu zęba (nie mam nic przeciwko Collinsowi). Po powrocie zaś pochody, medale, ulice, pociągi nazwane imieniem Trójki (idea Trójkowego zadufania w sobie krzewiona w latach 2009-2015) dziwaczne pomysły typu Trójka do Potęgi, na chama wyjazdowe Listy Przebojów

Duchy kadrowe Smolara i Laskowskiego krążą po korytarzach budynku przy ul. Myśliwieckiej, choć ciałem niektórzy już w innych mediach.
odpowiedź