Pracownicy „Pressa” opisali, jak traktował ich Andrzej Skworz. Zarzucają mu wyzwiska, wulgaryzmy i groźby

Ten portal (cenzura nie przepuszcza nazwy taka wolnosc slowa;) od lat zyje z przedrukowywania materialow z literowkami i zrzynają od Pr-ssa od poczatku. Teraz na pewno zacieraja rece, bo jak w tym zawodzie - nikt nie ma tu etyki. Jak dla mnie to sie moga pozabijac obie redakcje, ale smieszne jest jak sie pisze o konkurencji zle zaraz jak ma jakas drame albo problemy. zaboli bo Skworz jest pamietliwy i nietykalny. Ucierpi reputacja ale zyjemy w czasach krotkiej pamieci czytelnikow za to doskonalej redaktorow

w punkt! kto z branży ten wie o co i kogo chodzi :-)

Zabawna sprawa ze Grzesiu Marczak, wchodzący w buty obroncy uciśnionych tez mnie kiedys zwyzywał w komentarzu od idiotów nawet pod własnym nazwiskiem (polecam sprawdzić dresiarski styl pisania pana samozwanczego redaktora od technologii oraz szczegolnie jak się wypowiadał o Kubie Klawiterze). Skworza juz nie ma po tym materiale, ale moze kolej przyjrzeć się też innym , którzy wykorzystają branżową dyskusje do wybielania siebie samych

Człowiek Który Nigdy Się Nie Uśmiechnął
teraz na pewno już mu nie będzie do śmiechu