SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Sławomir Siezieniewski krytykowany za odczytanie apelu dyrekcji TVP3 Gdańsk. "Miałem dyżur, wziąłem to na klatę"

Sławomir Siezieniewski został skrytykowany przez kolegów po fachu po tym, jak odczytał na antenie apel dyrekcji TVP3 Gdańsk o bojkot prezydenta Sopotu. - Przeczytałem oświadczenie moich szefów, utrzymałem się w stylistyce, wziąłem to na klatę - mówi w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl prezenter.

Dołącz do dyskusji: Sławomir Siezieniewski krytykowany za odczytanie apelu dyrekcji TVP3 Gdańsk. "Miałem dyżur, wziąłem to na klatę"

33 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Obserwator
No nie, po prostu bohater.
odpowiedź
User
prawnik
Jak już pisałem wczoraj, pokazał dobitnie mową ciała, że odczytał cudzy tekst.

Coś jak mój proboszcz, który ma dwa sposoby odczytywania listów biskupów. Pierwszy: normalne czytanie, drugi: całkowita utrata intonacji + prędkość x1,5 (gdy się nie zgadza z treścią listu).

Tym niemniej odczytanie listu, że media będą bojkotować element rzeczywistości, którą winny przedstawiać, nigdy nie jest powodem do dumy. Niezależnie od tego, czy się miało dyżur. To zawsze jest list do odczytania ze spuszczoną głową.

No chyba, że ktoś miałby cojones i nie odczytał. Wtedy zarobek w dół, ale nie trzeba spuszczać głowy.
odpowiedź
User
Gie
"nie uciekając przed odpowiedzialnością - nie wrobiłem w tę sytuację żadnego z moich kolegów czy koleżanek prezenterów, ani też nie doprowadziłem do niewyemitowania programu"

Sławomir Siezieniewski - pierwszy polski męczennik telewizyjny.
odpowiedź