SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Trendy na rynku seriali: oglądamy rodzime produkcje i adaptacje formatów, które sprawdziły się za granicą

Większość produkowanych dziś seriali to produkcje powstające z myślą o lokalnych rynkach. - Lubimy oglądać polskich aktorów, zanurzać się w polską rzeczywistość - potwierdza Andrzej Muszyński, prezes ATM Grupy.

Dołącz do dyskusji: Trendy na rynku seriali: oglądamy rodzime produkcje i adaptacje formatów, które sprawdziły się za granicą

8 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Polak
Czy w artykuł sprytnie wpleciono promowanie "Bell epoque". A poza tym widać ja nie jestem polskim widzem, nie lubię patrzeć na polskich aktorów i zanurzać się w naszą codzienność - w niej jestem zanurzony w realu.
odpowiedź
User
witam
Parcie na adaptacje najlepszychprodukcji zagranicznych to efekt stopnia znajomości języka angielskiego przez elitę - rozumianą nie w kontekście politycznym, lecz jako szczyt w piramidzie popytu. Tych, którzy pierwsi sięgają po dobra i nowinki.

W Polsce mieliśmy mało czasu na naukę języka angielskiego. Nikt nam nie puszczał filmów zagranicznych z napisami. ...
Więcej oryginałów z napisami!
Oryginały z napisami tak, ale tylko jako wybór obok lektora (po to mamy zaawansowane dekodery). Napisy to utrudnienie jak chcesz tylko słuchać, a nie znasz ang na tyle, albo dla starszych, co nie znają, a z czytaniem nienadążą lub niedowidzą. Poza tym wg badań poza Skandynawią w PL jest świetna znajomość ang względem reszty Europy. Ja wiem, że niby jest słabo, ale popatrz jak mówią w ang Włosi, Francuzi czy Hiszpanie. A poza tym już udowodniono, że filmy z napisami mogą tylko trochę pomóc w nauce ale nie nauczą nas angielskiego - to działa w Skandynawi, bo języki są pokrewne - u nas jest za duża bariera - u nas w ten sposób nauczyłbyś się np. czeskiego, bo ta sama rodzina językowa.
odpowiedź
User
ała
Francuzi są absolutnie fatalni. Zaczynają zdania po angielsku, kończą po francusku. Z powodu swej mniemanej wyższości kulturowej nad Anglikami. Jestem w stanie tolerować Francuza, który wrzuca swe słówka, bo po prostu nie zna innych. Ale ich wywyższania kulturowego nie toleruję i kilka razy dawałem wyraz niezadowolenia z francuskich wstawek.

Co ciekawe, nigdy nie zdarzyły mi się takie przygody z rzekomo gburowatymi Niemcami. Starają się być użyteczni, nawet jeśli mówią słabo.

Ewidentnie najlepiej rozmawia się ze wszystkimi Skandynawami. Mają podobny atlantycki akcent, jak my.
odpowiedź