Prezes Polskiego Radia: zarzuty cenzury są kłamliwe, doszło do ingerencji w kolejność utworów na liście Trójki
Szefowa Polskiego Radia Agnieszka Kamińska stwierdziła, że o unieważnieniu ostatniego wydania Listy Przebojów Trójki, w którym wygrała piosenka Kazika Staszewskiego „Twój ból jest lepszy niż mój”, zdecydowała dyrekcja stacji. - Podczas elektronicznego głosowania została wprowadzona piosenka spoza listy i doszło do ingerencji w kolejność utworów. Będziemy sprawdzać, czy nastąpiło to w wyniku błędu informatycznego, czy też była to ingerencja z zewnątrz - zapowiedziała. Z Trójki odchodzi prowadzący Listę Przebojów Marek Niedźwiecki, a zawieszony został dziennikarz muzyczny Bartosz Gil.
Dołącz do dyskusji: Prezes Polskiego Radia: zarzuty cenzury są kłamliwe, doszło do ingerencji w kolejność utworów na liście Trójki
Kamińska wprowadziła rządy autorytarne. Nikt, kto tam pracuje, nie uwierzy, że akcja jest samodzielną i dobrowolną reakcją redakcji. Nikt nie uwierzy nawet w to, że jest to decyzja Kowalczewskiego.
Przypomnijcie sobie dziennikarkę Agatę Kasprolewicz. Pierwszą decyzją Kamińskiej było jej zwolnienie. Próbowała ją usunąć już jako dyrektorka Jedynki, ale jej nie pozwolono. Udało jej się ją tylko odsunąć od mikrofonu. Zapamiętała, co ma zrobić, gdy tylko dorwie się do realnej władzy.
Usunięcie Gacek to też było obliczone na tezę "dla Manna to będzie już za dużo. Sam odejdzie".
Teraz Kamińska zapowiada wewnętrzne śledztwo w sprawie LP3. OCzywiste jest, że dla niej głowa Gila to za mało, żeby obronić się na stołku. Którego specjalistę, radiowca posunie terez? Bo jej to jest bez różnicy - informatyk? Programista? Wydawca? Sekretarz redakcji? Kolejny dyrektor? Wszyscy?
Tu w mediach słychać jedynie o tych znanych. Ale w radiu dzieje się więcej, o wiele więcej... Marzy mi się dobre dziennikarskie śledztwo, które powiedziałoby Wam, że za czasów PRL nie stosowano metod aż tak odhumanizowanych (? nie wiem nawet jak to określić) i z pewnością tak bezczelnych, jak teraz - za czasów Kamińskiej.
Jej głowa powinna spaść! Jej i jej doradców!
Kamińska wprowadziła rządy autorytarne. Nikt, kto tam pracuje, nie uwierzy, że akcja jest samodzielną i dobrowolną reakcją redakcji. Nikt nie uwierzy nawet w to, że jest to decyzja Kowalczewskiego.
Przypomnijcie sobie dziennikarkę Agatę Kasprolewicz. Pierwszą decyzją Kamińskiej było jej zwolnienie. Próbowała ją usunąć już jako dyrektorka Jedynki, ale jej nie pozwolono. Udało jej się ją tylko odsunąć od mikrofonu. Zapamiętała, co ma zrobić, gdy tylko dorwie się do realnej władzy.
Usunięcie Gacek to też było obliczone na tezę "dla Manna to będzie już za dużo. Sam odejdzie".
Teraz Kamińska zapowiada wewnętrzne śledztwo w sprawie LP3. OCzywiste jest, że dla niej głowa Gila to za mało, żeby obronić się na stołku. Którego specjalistę, radiowca posunie terez? Bo jej to jest bez różnicy - informatyk? Programista? Wydawca? Sekretarz redakcji? Kolejny dyrektor? Wszyscy?
Tu w mediach słychać jedynie o tych znanych. Ale w radiu dzieje się więcej, o wiele więcej... Marzy mi się dobre dziennikarskie śledztwo, które powiedziałoby Wam, że za czasów PRL nie stosowano metod aż tak odhumanizowanych (? nie wiem nawet jak to określić) i z pewnością tak bezczelnych, jak teraz - za czasów Kamińskiej.
Jej głowa powinna spaść! Jej i jej doradców!
Kamińska wprowadziła rządy autorytarne. Nikt, kto tam pracuje, nie uwierzy, że akcja jest samodzielną i dobrowolną reakcją redakcji. Nikt nie uwierzy nawet w to, że jest to decyzja Kowalczewskiego.
Przypomnijcie sobie dziennikarkę Agatę Kasprolewicz. Pierwszą decyzją Kamińskiej było jej zwolnienie. Próbowała ją usunąć już jako dyrektorka Jedynki, ale jej nie pozwolono. Udało jej się ją tylko odsunąć od mikrofonu. Zapamiętała, co ma zrobić, gdy tylko dorwie się do realnej władzy.
Usunięcie Gacek to też było obliczone na tezę "dla Manna to będzie już za dużo. Sam odejdzie".
Teraz Kamińska zapowiada wewnętrzne śledztwo w sprawie LP3. OCzywiste jest, że dla niej głowa Gila to za mało, żeby obronić się na stołku. Którego specjalistę, radiowca posunie terez? Bo jej to jest bez różnicy - informatyk? Programista? Wydawca? Sekretarz redakcji? Kolejny dyrektor? Wszyscy?
Tu w mediach słychać jedynie o tych znanych. Ale w radiu dzieje się więcej, o wiele więcej... Marzy mi się dobre dziennikarskie śledztwo, które powiedziałoby Wam, że za czasów PRL nie stosowano metod aż tak odhumanizowanych (? nie wiem nawet jak to określić) i z pewnością tak bezczelnych, jak teraz - za czasów Kamińskiej.
Jej głowa powinna spaść! Jej i jej doradców!