Redakcja i właściciele NowyEkran.pl oskarżają się o kradzież serwisu
Od poniedziałku nie działa prawicowy serwis blogowy NowyEkran.pl. Szefowie spółki, do której należy, oraz jego redaktorzy twierdzą, że są właścicielami domeny serwisu i nawzajem oskarżają się o jej kradzież.
Działający od dwóch lat NowyEkran.pl należy do spółki Nowy Ekran SA, której prezesem jest Andrzej Grabowski, a w radzie nadzorczej zasiada m.in. Ryszard Opara. Od początku grudnia, kiedy z funkcji redaktora naczelnego serwisu do „Uważam Rze” odszedł Jan Piński, redakcją - którą tworzyli Tomasz Parol (znany też jako Łażący Łazarz), Paweł Pietkun i Mariola Walędzik (Carcinka) - kierował Opara.
W poniedziałek NowyEkran.pl zniknął z sieci. Przy próbie wejścia na serwis pojawia się tylko informacja, że jego domena jest utrzymywana na serwerach nazwa.pl. Co takiego się stało? Tomasz Parol - który utrzymuje, że jest jedynym właścicielem i abonentem adresu witryny, a spółka Nowy Ekran tylko dzięki jego uprzejmości zarządzała tą domeną - jest zdania, że doszło do ataku na skrzynki mailowe redakcji. „Dziś w godzinach rannych zorientowałem się, że mam na mojej skrzynce prywatnej potwierdzenia dokonania operacji na moim prywatnym koncie w nazwa.pl, których nigdy nie dokonywałem. Ze zgrozą stwierdziłem, że nie tylko zostały zmienione moje dane kontaktowe ale też w moim imieniu została dokonana cesja domeny nowyekran.pl na nowego właściciela Nowy Ekran SA i domena została przeniesiona na konto klienta należące do tej spółki w nazwa.pl” - opisywał Parol we wtorek. Dodał, że to Andrzej Grabowski zmienił mail kontaktowy w nazwa.pl na swój jego prywatną skrzynkę. „Zagadką jest, w jaki sposób uzyskał dostęp do mojego prywatnego konta na nazwa.pl. Nie wiem, prawdopodobnie skorzystał z procedury odzyskiwania konta używając maila firmowego redakcja@nowyekran.pl, gdzie jestem podpisany w stopce i skanu mojego podpisu” - zastanawiał się dziennikarz.
Według Parola nastąpiła kradzież należącej do niego domeny, wartej od kilkudziesięciu do kilkuset tys. zł. Dziennikarz zapowiedział, że natychmiast zawiadomi o tym prokuraturę. „Czy to w wyniku chciwości Grabowskiego i Opary, bez którego wiedzy facet nigdy palcem nie kiwnął, a być może związane jest to z plotką o planowanej migracji portalu na jakieś nieznane serwery czy planem wyprowadzenia portalu z zadłużonej po uszy spółki Nowy Ekran SA do innych spółek Opary” - dywagował Parol. Stwierdził ponadto, że „jeżeli Ryszard Opara i Andrzej Grabowski nie zwrócą mi pieniędzy które są winni (kilkadziesiąt tysiecy złotych) i nie zapłacą zadośćuczynienia za ukradzioną domenę (100 tys. zł), zaproszę do kontaktu wszystkich wierzycieli i osoby poszkodowane przez Ryszarda Oparę, co może być dla nich poważnym wsparciem informacyjnym, a mi pomóc w skutecznym dochodzeniu roszczenia".
Zupełnie inną wersję tej sytuacji podał w środę Ryszard Opara, który utrzymuje, że właścicielem domeny nowyekran.pl jest Nowy Ekran SA. Zdaniem Opary to dziennikarze serwisu włamali się w poniedziałek na konta e-mailowe zarządu spółki i wielu osób współpracujących z witryną.
„Korzystając z możliwości odzyskiwania hasła (e-mail należał do Zarządu) w „nazwa.pl” (gdzie domena była zaparkowana) Tomasz Parol dostał się do panelu zarządzania i przeniósł domenę nowyekran.pl oraz prawybory.net na swoje prywatne konto, uznając je za swoją własność. (…) Dodatkowo, aby ukryć swój udział, założył na yahoo e-mail imienny osoby współpracującej z NE, a nie biorącej udziału w próbie przejęcia i posługiwał się nim przy przejmowaniu kont firmowych w nazwa.pl. Opublikował też artykuł o rzekomym ataku hakerów, kiedy sam był odpowiedzialny za usuwanie uprawnień administracyjnych osób, które mogłyby mu przeszkodzić w przejęciu” - opisał Opara. Dodał, że kiedy próba przejęcia adresu się nie powiodła, Patrol i Pietkun postanowili zdyskredytować szefów spółki Nowy Ekran, publikując w sieci nieprawdziwe informacje. A ponieważ mimo wszystko udało im się pozbawić innych uprawnień administracyjnych na stronie, zarząd firmy zdecydował chwilowo zawiesić serwis, „aby nie dopuścić do usuwania kont i blogów osób, które mają odmienne zdanie od Łazarza”. Ryszard Opara podkreślił, że adres i serwery witryny są bezpieczne, dlatego niebawem znów zacznie ona działać.
Tak czy inaczej NowyEkran.pl powróci bez swojej dotychczasowej redakcji. „Od dzisiaj nie chcę mieć z tą bandą nic wspólnego, więc wygaszam obecność na serwisie zarządzanym przez takie osoby” - zadeklarował Tomasz Parol. „Uznaję za bandycki numer ściąganie pieniędzy od blogerów, komentatorów i czytelników na firmę wydmuszkę, zarządzaną przez człowieka, który dopuszcza się kradzieży” - podkreślił.
W środę na facebookowym profilu Nowego Ekranu, nadal zarządzanym przez odchodzących dziennikarzy, pojawiła się informacja, że wspólnie uruchamiają nowy serwis. Tomasz Parol już dzień wcześniej opisał, czego na nim nie będzie: „bez podejrzanych powiązań i garbów wizerunkowych Ryszarda Opary, bez udziałów w nim złodziei w rodzaju Andrzeja Grabowskiego lat 30, bez zalegania miesiącami dziennikarzom i administratorom, bez dojenia i wykorzystywania blogerów, oraz bez trupów politycznych, czarnego PR-u, sekciarzy, troli czy tego całego syfu, jaki prowadził na Nowy Ekran Ryszard Opara przez ostatnie tygodnie wbrew redakcji”.
Dołącz do dyskusji: Redakcja i właściciele NowyEkran.pl oskarżają się o kradzież serwisu