„Skazana” wraca z sezonem finałowym. Recenzja serialu platformy Max
Serial „Skazana” z główną rolą Agaty Kuleszy dotychczas znany był jako produkcja Playera. Dzisiaj jednak sezon czwarty i finałowy debiutuje na platformie Max, w pierwszym dniu jej polskiej działalności. „Skazana” kończy opowieść o Alicji Mazur, którą poznaliśmy jako osadzoną w zakładzie karnym za – jak to zwykle w serialach bywa – niewinność. Jak skończy się historia bohaterki?
„Skazana” cieszy się sporą popularnością wśród polskich widzów i prawdopodobnie z tego powodu premiera sezonu finałowego zbiegła się z debiutem Maxa w Polsce. Warto w tym miejscu dodać, że scenariusz serialu (mowa przede wszystkim o pierwszym sezonie) inspirowany jest publikacją Ewy Ornackiej, pt. „Skazane na potępienie”. Autorka książki pracowała także nad jego powstaniem razem z ekipą Playera.
„Skazana” jako serial inspirowany prawdziwą historią
Postać rzeczywistej asesor sądowej, Beaty Krygier opowiadającej w książce Ornackiej o odbywaniu wyroku w zakładzie karnym, posłużyła za punkt wyjścia do zbudowania opowieści o Alicji Mazur. Poza Alicją także postać Pati (Aleksandra Adamska), inspirowana jest osadzoną z zakładu karnego w Grudziądzu, gdzie Beata Krygier odsiadywała swój wyrok. Pati doczekała też spin-offu na własny temat (naszą recenzję serialu znajdziecie tutaj, nie ma jeszcze oficjalnych komunikatów dotyczących ewentualnego drugiego sezonu „Pati”).
Bohaterka grana przez Agatę Kuleszę przechodzi drogę w jakimś sensie podobną do tej, którą przebyła Piper Chapman w serialu „Orange Is the New Black” Netfliksa. Przekraczając więzienne mury z zamiarem jak najszybszego powrotu do rzeczywistości, obie postaci zanurzają się w bagnie, niszcząc kolejne granice swojej moralności, czasami same siebie przy tym zaskakując. Jak się okazuje, powrót do „cywilnego” życia nie jest dla nich tak łatwy, jak tego oczekiwały. Różnica polega na tym, że amerykański serial był bardziej dynamiczny, wielowątkowy, zróżnicowany etnicznie. „Skazana” jest serialem osadzonym w schemacie fabularnym, który teoretycznie można by kontynuować jeszcze długo (kolejny sezon = kolejna karkołomna misja Alicji Mazur), ale widać, że formuła uległa wyczerpaniu więc sezon czwarty to właściwy moment na zakończenie historii.
Alicja Mazur w czwartym kręgu piekielnym
Gdy spotykamy Alicję w czwartym sezonie, jej wyjście na wolność wydaje się niemożliwe. Wszystko, co zdarzyło się w finale trzeciej odsłony wokół postaci Sylwestra Hepnera (w tej roli Adam Woronowicz, którego w kontraście komediowym można oglądać jako Darka Wasiaka w serialu „The Office PL” dostępnym na Canal+), przekreśla szanse bohaterki na normalne życie poza murami więzienia.
Pierwszy odcinek czwartego sezonu stawia Alicję, Pati i Kosę (Marta Malikowska) przed dylematem, co jest dla nich ważniejsze – lojalność, czy prywatne szczęście. Połowa sezonu finałowego (przypomnijmy, że cały sezon to zaledwie cztery odcinki) będzie swoistym testem dla bohaterek. Będą musiały udowodnić, na ile deklaracje przyjaźni i wzajemnego wsparcia mają pokrycie w rzeczywistości. A w przypadku Kosy, jak wycenia swoją wdzięczność do innych osadzonych.
Na drugim planie
Poza Pati i Kosą także osadzona Wójcik (w tej roli Gabriela Muskała) odegra znaczącą rolę w odcinkach finałowych. To ona może okazać się kluczem do rozwiązania zagadki, która będzie spędzać sen z powiek głównej bohaterki. Mimo tego, że „Skazana” pełna jest zwrotów akcji, brutalnych rozliczeń pomiędzy osadzonymi, ale i porachunków poza murami więzienia, to jednak cały czas mamy wrażenie, że gdzieś już to widzieliśmy. I tutaj znowu trzeba przypomnieć fenomen „Orange is The New Black”. Na przestrzeni siedmiu sezonów amerykańskiego serialu poznaliśmy wiele bohaterek, każdą z inną historią, innym kontekstem. „Skazana” w jakimś sensie kroczy po dobrze wytyczonej ścieżce, na której jednak brakuje elementów zaskoczenia.
To, co jest mocną stroną polskiej produkcji, to bohaterki i obsada aktorska. Kontrastowy duet głównych postaci, czyli Alicja i Pati jest największą siłą serialu. Bohaterki pochodzą z różnych światów, ale mimo to, przyjaźnią się i są dla siebie ważne do samego końca, co sporo mówi o relacjach, jakie rodzą się wśród osadzonych. Alicja, w cywilnym życiu, była sędzią orzekającą w wydziale karnym z poukładanym życiem i stabilną sytuacją zawodową, a Patrycja to dziewczyna z dysfunkcyjnej rodziny, która musiała szybko dorosnąć i przejąć rolę matki dla swojego młodszego rodzeństwa. Jak mówiły nam aktorki występujące w serialu (wywiady z obsadą „Skazanej” już wkrótce na naszych łamach), ważne było dla nich pokazanie, że więzienia pełne są ludzi, z różną historią, ale wciąż ludzi. Ten wątek mocno wybrzmiewa w finałowym sezonie „Skazanej”.
Czy warto oglądać „Skazaną”?
Cztery ostatnie odcinki muszą odpowiedzieć na pytanie, czy Alicja ma przed sobą jakąś przyszłość, czy Pati raz na zawsze opuści mury więzienia, oraz czy Kosa ma szansę być matką dla swojego dziecka. Poza tymi bohaterkami także drugi plan wypełniają postaci skrywającego dużo cierpienia. Ciekawym przypadkiem jest Dorota Wójcik, która gdy trafia do celi z Alicją Mazur, robi wszystko, żeby się z nią zaprzyjaźnić. W sezonie czwartym relacja ulega znaczącej zmianie.
Niewątpliwie „Skazana” zagospodarowała temat długo nieobecny w polskiej produkcji telewizyjnej. W końcu historie o męskich zakładach karnych stanowią popularny motyw filmów i seriali, a osadzone nie miały dotychczas tak dużej reprezentacji w rodzimej popkulturze. Innym polskim serialem wkraczającym na podobny grunt są „Morderczynie” (naszą recenzję przeczytacie tutaj).
Premiera czwartego sezonu „Skazanej” odbędzie się 11 czerwca na platformie Max.
Dołącz do dyskusji: „Skazana” wraca z sezonem finałowym. Recenzja serialu platformy Max