Sylwester Latkowski po zaocznym wyroku ma skasować wpisy dot. niedoszłego kupna Śląska Wrocław
Na mocy wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie Sylwester Latkowski ma na rok usunąć wpis ze swojego bloga i tweety dotyczące działalności biznesowej Grzegorza Ślaka, który latem rozmawiał o kupnie klubu piłkarskiego Śląsk Wrocław. Latkowski podkreśla, że wyrok został wydany zaocznie.
Latem Sylwester Latkowskim na swoim blogu i profilu twitterowym opisał w krytycznym świetle interesy Grzegorza Ślaka, m.in. spór właścicielski w związanej z nim spółce Wratislavia-Biodiesel, która negocjowała wtedy przejęcie klubu piłkarskiego Śląsk Wrocław.
Pod koniec sierpnia Sąd Okręgowy w Warszawie w ramach zabezpieczenia powództwa skierowanego przez Ślaka nakazał Latkowskiemu usunięcie na rok wpisów z bloga i profilu twitterowego.
Dziennikarz uważa tę decyzję za nieuzasadnioną. - Sąd nakazał mi usunąć z serwisu Twitter wpisy o tym, iż w spółce Wratislavia-Biodiesel (to ona miała kupić klub piłkarski) jest spór między Ślakiem i jego partnerami biznesowymi, którzy kupowania Śląska Wrocław sobie nie życzą. Na przykład w jednym z mających iść „do aresztu” tweetów napisałem, że udziałowiec, będący w sporze ze Ślakiem, wezwał policję w miejsce, gdzie odbywało się walne zgromadzenie spółki Wratislavia-Biodiesel. Dlaczego mam usuwać ten wpis? Byłem na miejscu, widziałem, że właśnie tak było. To obiektywny fakt. Podobnych uwag mam tuzin - napisał Latkowski na swoich profilu facebookowym.
Zapewnił też, że nie był obecny na rozprawie, na której wydano ten nakaz, a w pisemnej formie otrzymał go we wrześniu. - We wrześniu dostałem pocztą postanowienie sądu. Jest tam napisane, że 25 sierpnia odbyło się niejawne posiedzenie na wniosek Ślaka „przy udziale Sylwestra Latkowskiego”. Poczułem się jak bohater "Procesu" Franza Kafki. Po pierwsze, 25 sierpnia nie byłem na żadnym posiedzeniu XXIV wydziału sądu cywilnego w Warszawie. Po drugie, ja się absolutnie nie godzę na zamykanie komukolwiek ust przez sąd bez merytorycznego rozpatrywania sprawy - stwierdził.
- Mój sprzeciw dotyczy szerzej podejmowania decyzji godzących w wolność słowa, nawet bez powiadomienia strony i wysłuchania jej argumentów! Przecież to jest absurd - skrytykował Sylwester Latkowski. - Mam w tej sprawie dziesiątki dokumentów, rozmowy z informatorami, niepodważalne papiery sądowe dotyczące biznesowych przygód Ślaka. Jak sąd w wolnym państwie może kazać mi wycofywać teksty bez merytorycznego uzasadnienia, oceny? Bez powiadomienia mnie o podejmowaniu takiej decyzji, bez wysłuchania moich argumentów? To jest sprawiedliwość? - zapytał.
Dołącz do dyskusji: Sylwester Latkowski po zaocznym wyroku ma skasować wpisy dot. niedoszłego kupna Śląska Wrocław