Polscy youtuberzy i sieci partnerskie przeciw art. 13 dyrektywy o prawie autorskim. „Konsekwencje będą katastrofalne”

@ABC
Do publikowania mediów jest wiele platform i to takich gdzie cenzura nie sięgnie np.,
https://prism-break.org/pl/subcategorie ... ublishing/ a to przecież nie wszystkie.
To Ty utożsamiasz internet z kilkoma monopolistycznymi gigantami, których należy zniszczyć.
YouTube jest właśnie taką poprawną politycznie telewizja, wpisując się do głównego nurtu starych mediów, do tego naszpikowaną modułami szpiegującymi zawierających ponad 100 elementów.
Ty nie masz pojęcia o internecie a zabierasz głos. derick

@ABC
Do publikowania mediów jest wiele platform i to takich gdzie cenzura nie sięgnie np.,
https://prism-break.org/pl/subcategorie ... ublishing/ a to przecież nie wszystkie.
To Ty utożsamiasz internet z kilkoma monopolistycznymi gigantami, których należy zniszczyć.
YouTube jest właśnie taką poprawną politycznie telewizja, wpisując się do głównego nurtu starych mediów, do tego naszpikowaną modułami szpiegującymi zawierających ponad 100 elementów.
Ty nie masz pojęcia o internecie a zabierasz głos. derick

Czytając komentarze, widzę, ze większość piszących nie rozumie internetu, wydaje im się, że to medium podobne do radia albo gazety czy telewizji i na siłę chcą go krępować uregulowaniami rodem z XX wieku. A ja powiem tak, niech You Tube spełni swoją groźbę i zablokuje wszystkie klipy muzyczne jakie umieszczają na nim nasi twórcy i zobaczymy kto na tym tak naprawdę straci, amerykański koncern czy nasi europejscy artyści!

Krępować na siłę? Raczej w końcu uregulować cokolwiek. Internet przez lata był miejscem "samowolki" - prawo prasowe ani ustawa o rtv nie miały teoretycznie do niego zastosowania, tak samo prawo autorskie. Wszystko było rozmyte a to nie jest dobre dla użytkowników. Ilu z nas narzeka na to, że wszędzie widzimy/słyszymy/czytamy to samo? Kopiuj-wklej, bo wolno, faktycznym twórcom wartościowych treści było trudno dojść swoich praw w sytuacji, gdy zostali okradzeni i ich materiały były żywcem zżynane lub kopiowane. Przyzwyczailiśmy się, że internet to trochę taki "Dziki Zachód" - wygrywa silniejszy, bo de facto żadne prawo nie obowiązuje. Tylko jedno "ale" - Internet to teraz najpotężniejsze medium i puszczanie go samopas jest po prostu zbyt niebezpieczne. Zbyt łatwo może (i już dochodzi) do manipulacji. Stąd niezbędne regulacje. Większość wypowiadających się w filmie "artystów" to osoby, które bazują na skopiowanych formatach, więc nic dziwnego, że się boją. Nie ma tutaj osób, które stworzyły coś od zera: gdzie Red Lipstick Monster, 7 metrów pod ziemią, Naukowy Bełkot? To samo o sobie świadczy :)