SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Filip Łobodziński wygrał sprawę przeciwko oczerniającej go internautce. „Okazuje się, że nikt nie jest anonimowy”

Dziennikarz i tłumacz Filip Łobodziński wygrał proces w sądzie pierwszej instancji z internautką, która zarzuciła mu niesamodzielne tłumaczenia tekstów Boba Dylana w książce „Duszny kraj”. - Jako tłumacz jestem obarczony dużą odpowiedzialnością, moja praca musi więc być objęta ochroną - stwierdza Łobodziński w rozmowie z Wirtualnemedia.pl.

Dołącz do dyskusji: Filip Łobodziński wygrał sprawę przeciwko oczerniającej go internautce. „Okazuje się, że nikt nie jest anonimowy”

41 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
chocholik
Kurcze , ja jednak na miejscu Pana Filipa chyba nie poszedłbym do sądu . Ja cieszyłbym się że
zostawiłem po sobie "coś" co przetrwa lata , a info o hejcie tej kobiety pojawi się tylko w kilku newsach przez góra pół dnia . Trolli się nie karmi , trolle zdychają bez odzewu , czyli swojej karmy . Ale to oczywiście tylko i wyłącznie moje zdanie . Pozdrawiam wszystkich .


napiszę tak: skoro hejt był bezpodstawny to o co taki raban? Mógł najzwyczajniej w swiecie to zbagatelizować..


Ja także tego nie rozumiem, co innego gdyby ta kobieta użyła przeciw Filipowi gróźb lub poważnie ubliżała, ale komentarz o tym, że kilka tekstów nie jest jego autorstwa? Trochę się ośmieszył. i według mnie Łobodziński nie powinien w ogóle zaglądać do sieci skoro tak bardzo boli go hejt. Gdyby każdy twórca zaczął zgłaszać takie komentarze to okazałoby się, że trzeba by było "zamknąć internet", ale inni artyści nie robią z takich opinii większego problemu. Szkoda,że ta kobieta nie przedstawiła żadnych dowodów na swoją obronę, wtedy pan Filip nie miałby się czego przyczepić.
odpowiedź
User
kojot157
Pan Filip chyba nie słyszał o efekcie Virala. Teraz tego hejtu w jego stronę będzie więcej, będą pisać dla jaj jakieś historyjki. I co, wszystkich pozwie? Jeśli coś jest bzdurą, to się leje na to. A tak ktoś może pomyśleć, że rzeczywiście coś jest na rzeczy, skoro była aż taka reakcja pana Filipa.
odpowiedź
User
Andrzej
Jednak ta słodycz sukcesu pozostawia u mnie metaliczny posmak. Być może powyższa relacja zdarzeń jest nieudolna, jednak z tekstu najbardziej przebija się to, że ktoś miał czelność napisać o słabości działań Pana Filipa. Bardzo cenię jego osobę, jednak mam nadzieję, że głównym akcentem pozwu był zarzut, że on sam tego nie tłumaczył, ponieważ prawo do wyrażenia krytyki, w zakresie sztuki, literatury
a nawet polityki jest ważnym warunkiem swobody wypowiedzi (pod warunkiem , ze odnosi się do przedmiotu wypowiedzi artystycznej a nie osoby jej autora)
odpowiedź