Zwolniono cały dział korekty "Gazety Wyborczej"

Co za bzdura xD. Samemu w swoim tekście trudno zauważyć błąd. Do tego większość AI (a tym się pewnie zachwycili) jest dopracowana do języka angielskiego, nie polskiego. Niezależne spojrzenie osoby doświadczonej w korekcie jest wartościowe.
Jak już chcą iść tą drogą to powinien być obowiązek wysyłania tekstu do innego redaktora z albo pula artykułów z której jazdy musiałby Ikea wziąć dziennie do przejrzenia. Cokolwiek co zagwarantowałoby przejrzenie przez innego człowieka. To nie będzie tak dobre jak korektaz ale na pewno lepsze niż sprawdzanie samego siebie

nie będę płakać po zwalnianych funkcjonariuszach medialnych

Bo korektor to zawód ginący. Zwłaszcza że dzisiejsza gazeta jutro będzie makulaturą, a czytelnik nie jest zbyt wrażliwy na błędy. Za to redakcja notuje same oszczędności: kasa, czas, papier, prąd, pomieszczenie, woda.