Justyna Suchecka po 11 latach pracy odchodzi z „Gazety Wyborczej”

Dziecko Wyborczej = zakon. Pani Justynka, którą bardzo cenię, ma 32 lata (tak wynika z tekstu) i odchodzi zapewne, żeby mieć jakieś życie prywatne.

Pierwszy raz o niej słyszę a z obowiązku czytam Wyborcza od lat.
11 lat pracuję bez etatu? Dziewczyno, bądź pewna że nie będziesz miała żadnej emerytury.
Nie "skromna" żadnej. Nie będziesz miała po prostu wypracowanych lat.
Jesteś kolejna Polką, ktorata frma wydymala.

Chcesz sprawdzić co potrafisz poza Agora?
To jest start od zera. Nie umiesz nic.

Czy z tekstu wynika ze nie miala etatu ?

Poza tym to teraz taka norma, ze nie zatrudnia sie pracownikow na umowe o prace, tylko kombinuje z umowami zlecenie, o dzielo, albo wypycha na b2b. Idziesz na urlop to nie zarabiasz, chorujesz, to gratis. Duzy problem powstanie, kiedy wyz demograficzny z 197x pojdzie na emeryture. Wtedy system emerytalny sie zawali i sporo problemow bedzie dla tych, co beda miec emerytury. Wyjdzie wtedy cwaniactwo firm w ktorych sie pracowalo bez skladek. Szkoda ze teraz nikt o tym nie mysli.... jakos dziwnym trafem nikt nie chce ruszyc tych umow a i zastanowic sie czemu to tak nagle sporo 1-osobowych dzialalnosci powstaje, ktore wystawiaja 1-2 fakture jednej firmie w miesiacu.