Stanowski zerwał kajdany niewolnictwa i psioczy na reklamy w kinach. Bohater jakich mało (felieton)
Jaki jest Krzysztof Stanowski, wiemy wszyscy. Jednemu z najbardziej rozpoznawalnych dziennikarzy sportowych w Polsce trudno odmówić zmysłu biznesowego, ale liczba zwyczajnie niemądrych publicznych wypowiedzi, które padły z jego ust już dawno przekroczyła dopuszczalne normy. Trochę o to Stanowskiemu chodzi, by budować rozpoznawalność przez kontrowersje, ale gdzieś trzeba postawić granicę. I niechże nią będzie chociaż niewolnictwo!
Dołącz do dyskusji: Stanowski zerwał kajdany niewolnictwa i psioczy na reklamy w kinach. Bohater jakich mało (felieton)
a rolnikom nie opłaca się wychodzić na pole... bredzisz koleś
a rolnikom nie opłaca się wychodzić na pole... bredzisz koleś
Słusznie prawicie towarzyszu Ariosto, skoro mamy reklamy nie powinniśmy na nie narzekać. A ob. Stanowski niech niczym nie epatuje, bo na to trzeba mieć zgodę. Jak się ma zgodę to, co innego. Takich Stanowskich trzeba starannie obserwować i wykluczać. Niech to będzie prawdziwą jakością naszej rzeczywistości. Nie chcemy maruderów w naszym marszu demokracji. I na koniec. Nie bójcie się towarzyszu, wam nie ma prawa nic opaść. Bo żeby opadło to trzeba to mieć.