Sławomir Siezieniewski krytykowany za odczytanie apelu dyrekcji TVP3 Gdańsk. "Miałem dyżur, wziąłem to na klatę"
Sławomir Siezieniewski został skrytykowany przez kolegów po fachu po tym, jak odczytał na antenie apel dyrekcji TVP3 Gdańsk o bojkot prezydenta Sopotu. - Przeczytałem oświadczenie moich szefów, utrzymałem się w stylistyce, wziąłem to na klatę - mówi w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl prezenter.
Dołącz do dyskusji: Sławomir Siezieniewski krytykowany za odczytanie apelu dyrekcji TVP3 Gdańsk. "Miałem dyżur, wziąłem to na klatę"
Było już paru takich bohaterów w naszej historii. Niektórzy zakładali nawet mundury i po męsku czytali, co im podsuwano.
Zauważasz chyba pewną róznicę? Czy potem się oburzasz jak prawica robi okładke z twarzy Lisopodobnych w mundurach?
A dlaczego niby miał nie czytać i stawać po stronie Sopotu? Moim zdaniem zachował neutralność, tak jak na dziennikarza przystało!
A Wy nie robicie tematów które podsuwa wam naczelny? Zakładam ze wszyscy wasi szefowie byli idealni i nigdy nie trafiliście na goscia, który dawał zrobić coś takiego, ze pukaliscie sie w głowę? Bo piszecie tak jakbyscie z innej planety byli ....