W politycznym sporze dziennikarze coraz częściej są rzecznikami i aktywistami, a ci bezstronni uchodzą za symetrystów
Środowisko dziennikarskie podzieliło się za sprawą sytuacji politycznej, ale i ekonomicznej, z którą muszą mierzyć się redakcje. Niektórzy dziennikarze zachowują się jak rzecznicy partii politycznych, a to jeszcze bardziej pogłębia podziały. Takie oceny stawiają w rozmowach z portalem Wirtualnemedia.pl dziennikarze, którzy pracując w różnych redakcjach, starają się nie opowiadać po żadnej stronie politycznego sporu.
Dołącz do dyskusji: W politycznym sporze dziennikarze coraz częściej są rzecznikami i aktywistami, a ci bezstronni uchodzą za symetrystów
Obronimy POkrację i dorwiemy się do żłoba. Tak nam dopomóż Belzebubie i wszyscy upadli aniołowie. :D :D :D
Tak! Nauczyć się egzekwować odpowiedzi!
Politycy są piękni w sztuce pływania. Nauczeni unikania odpowiadania. Dziennikarzy nikt nie uczy, jak wymagać.
ps. Wyrażona wprost odmowa odpowiedzi JEST odpowiedzią. Jak ktoś mówi wprost, że nie powie, to trzeba traktować to poważnie. I nie ma co nawracać przez cały program do jednego pytania. Mnie jako słuchacza cholera bierze, gdy blondwłosa redaktor usiłuje wymusić jakąkolwiek odpowiedź na człowieku, który wprost mówi, że o innych rzeczach może mówić, ale na to pytanie nie może odpowiedzieć (nie wie, zgodnie z etyką zawodową nie wolno mu, etc.). Tak można zmarnować mnóstwo czasu antenowego.
I po drugie: wymaganie odpowiedzi powinno iść w parze ze słuchaniem mówiącego. Tak, jak wczoraj Pieńkowska słuchała Hausnera. Gdyby wymuszała prędkie, łatwe wypowiedzi polityczne, nie odwiedzilibyśmy się z wywiadu niczego. A słuchając, co rozmówca ma do powiedzenia, stworzyła naprawdę udaną i inteligentną rozmowę.