- Szansa na to, że ludzie, którzy nie czytali „Wyborczej”, bo miała opinię taką jak dotychczas, nagle zaczną ją czytać, ponieważ odświeżyła logo i oddzieliła komentarze od informacji jest niewielka - ocenia Grzegorz Lindenberg, jeden ze współzałożycieli „Gazety Wyborczej”.