Kamil Durczok nie żyje. Dziennikarz miał 53 lata

Współczucie dla bliskich to wyrazy które można sobie wiecie co zrobić - jaką on miał rodzinę, z doniesień to wynikało raczej, że własny syn nie chciał się do niego przyznawać...W każdym razie teraz to problem ma już tylko bank a sądy się odciążą od tych molestowań i wyłudzeń frankowych. Ciszej nad tą trumną - nie ma co się pastwić nad zmarłym, ale nie ma też co ubostwiać, teraz pełno celebrytów będzie się ogrzewać tą wiadomością i pisać jaki to był ich bliski człowiek...

Przynajmniej komentarze wyłączcie zanim się hieny zlecą.

Jakie hieny? To był taki typ człowieka, że nawet własny syn (słusznie) się go wyrzekł!

Każdy ma taką pamięć na jaką sobie sam zapracował !

Niech mu stół czystym będzie...

Dziennikarz z krwi i kości. Człowieka nie osądzam, bo osobiście go nie znałam...